Archive for 30 Maj, 2009
DRBL – z czym się to je , część I
Ponieważ jak słusznie zauważył jeden z moich szanownych projektowych kolegów: ‚ Wpisanie hasła ‚drbl’ do Googla już od 3 pozycji zaczyna wypluwać Twoje nazwisko‚ 🙂 warto by było, aby wykorzystując materiały które tak pięknie udało mi się zebrać, przekazać kilka dobrych słów w temacie tegoż produktu – którego zastosowanie mogę wyobrazić sobie prawie wszędzie. Samo ‚wygooglanie’ ma związek z wykładem jaki miałem przyjemność przekazywać dla studentów AGH w Krakowie, z racji inicjatywy LUMD, szerzej tutaj: https://marcinbojko.wordpress.com/2009/05/04/lumd-linux-u-mnie-dziala/
Spróbujmy. Sam akronim DRBL rozwija się w skrót Diskless Remote Boot Linux, co oznaczając możliwość uruchomienia dowolnej dystrybucji Linuxa, za pomocą sieci na bezdyskowych końcówkach (workstacjach) było jednym z pierwszych zastosowań tego systemu.
W praktyce ewoluował on do takiego stopnia (min. przez różne dziwne pomysły które udało nam się zastosować) iż stał się mechanizmem dostarczania dowolnych usług/aplikacji za pośrednictwem protokołów PXE. Wyjaśniając bardziej: pozwala nam za pomocą bootowania z wykorzystaniem interfejsów sieciowych uruchomić prawie że dowolną usługę lub aplikację system.
Przykłady? Przykłady poniżej.
Co w tym nowego zapytacie? Nowego – nic. Ale jeżeli zbierze się w całość wszystkie systemu które do tej pory trzeba było instalować oddzielnie aby uzyskać podobny efekt (poświęcając temu spore ilości godzin) to własnie uzyskamy naszego DRBL’a.
Mechanizm działania jest prosty – dowolna workstacja, która posiada możliwość bootowania z karty sieciowej (w praktyce wszystkie produkowane po 2002/2003 roku) – za pomocą protokołu PXE otrzymuje od serwera DRBL możliwość uruchomienia menu startowego, z którego możemy uruchamiać dalsze dowolne podsystemy. Ponieważ system jest skonstruowany tak aby nie wykorzystywać przestrzeni dyskowej na workstacji klienckiej, jedynym ograniczeniem w uruchamianiu bardziej rozbudowanych subsystemów staje się pamięć RAM. Oczywiście sama ilość pamięci jest ściśle określana przez subsystem który chcemy uruchomić – dla zdalnego uruchomienia np. FREEDOS‚a wystarczy nawet 640kb 😉
Oznacza to iż dla uruchomienia prostego zestawu serwer-klient potrzebujemy sprzętu który spełnia naprawdę minimalne wymagania, co za tym idzie jest tani, łatwo dostępny i …. wspomniałem już tani ?
Zobaczcie sami jak pięknie może to wyglądać.
NCHC
Sieć korzystająca z zasobów serwera DRBL może wyglądać na przykład tak:
– za pomocą jednego serwera i 4 interfejsów sieciowych (jeden WAN) oferujemy 3 różne usługi.
Wiemy, w wielkim skrócie jak, teraz pytanie CO można dostarczyć w ten sposób. Proszę bardzo: standardowe przykłady:
Instalacja wspieranych systemów:
- Instalacja wielu stacji roboczych jednocześnie (do 40 na interfejsach gigabitowych) bez wyraźnego spowolnienia działania.
- Wykorzystanie mechanizmu unicast i multicast
- Wykorzystanie mechanizmów PXE, TFTP, HTTP (lokalny i z repozytoriów), FTP, NFS
- Możliwość instalacji skryptowej (min. autoyast w SUSE), instalacja dodatkowych aplikacji i pakietów
- Możliwość wykonywania aktualizacji ze wskazanych repozytoriów lub cache’u lokalnego
- Wspiera mini-dystrybucje lub wersje net-install
Uruchamianie OS na maszynach klienckich za pomocą PXE
Klonowanie i utrzymanie dysków i wolumenów (Clonezilla)
Na dzisiaj tyle danych do przełknięcia 😉 O ile wskoczę na pozycję numer jeden w Google – będę kontynuował temat.